„Jestem
tu... Zawsze krok za nią. Jestem i będę trwał uwięziony w
impasie nieustających pytań i wątpliwości”
Mimo,
że lśniła w mych oczach, w innych wyglądała zwyczajnie. Ludzie
mijali ją na ulicy, nie zwracając na nią uwagi. Stała się jedną
z wielu, bladą duszyczką w społeczeństwie. Nie walczyła z tym.
Zaakceptowała normalność i czerpała z tego niesamowitą radość.
Nie musiała udawać, dostosowywać się i walczyć o swoje
miejsce. Była sobą.
A
ja? Szedłem schowany w jej cieniu ze słuchawkami w uszach. Nie
słyszałem głośnego życia miasta, lecz piosenkę Matta Waltersa –
I Would Die For You. Taka właśnie była prawda. Oddałbym za nią
życie, gdyby przyszło mi wybierać.
A
ona? Nie musiałaby wiedzieć.
Zatrzymała
się przed przejściem dla pieszych. Śmiała się z żartów przyjaciółki, która
dodatkowo robiła dziwne miny. Bawiły się, beztrosko korzystały z
życia. Z tego ulotnego życia...
Wychyliłem
się zza drzewa. Bardzo powolnym krokiem podszedłem do niej. Nie
spieszyłem się i tak nie miałem dokąd iść.
Stanąłem kilka centymetrów przed nią. Patrzyłem w jej tętniące szczęściem
zielone oczy. Czułem zapach delikatnych, aczkolwiek słodkich
perfum. Zerknąłem na jej usta, z których nieustannie wydostawał
się cichy chichot. Tylko przy niej moje zmysły w pełni
funkcjonowały.
Uśmiechnąłem
się. Jej śmiech odbijał się echem wśród słów: I Would Die For
You. Wyciągnąłem do przodu rękę. Dłonią zbliżałem się do
kosmyka różowych włosów popychanych przez wiatr. Jeszcze
trochę...
Światło
sygnalizacji zmieniło się na zielone.
Sakura
z przyjaciółką ruszyły z tłumem przed siebie. Jej delikatne,
kruche, wręcz nieskazitelne ciało przeszło przeze mnie, jakbym był
pustką. Nic nie poczułem.
Odwróciłem
głowę, popatrzyłem na nią przez ramię. Odchodziła, a ja nie
mogłem jej zatrzymać.
-Znajdę
sposób Sakura. Obiecuje.
Wypowiedziałem
te słowa, a ona się odwróciła. Rozglądała się zdezorientowana.
Nie
mogła tego usłyszeć. Tak samo jak nie mogła mnie zobaczyć.
„I
WOULD DIE FOR YOU”
a
może już się to stało?
Hmm.. Zdążyłam się domyślić, że Itachi jest duchem i wzdycha do Sakury XD
OdpowiedzUsuńtak bardzo chciałby ją dotknąć, a ona o niczym nie wie. Będę czekała niecierpliwe na pierwszy rozdział, który na pewno będzie wspaniały!
Zgadzam się z opinią wyżej! :D Świetny prolog.. Taki tajemniczy! Czekam na następną notkę. Pozdrawiam ciepło i życzę dużo weny! :)
OdpowiedzUsuńO matko, ale tajemniczo:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
Życzę weny^^
napisałam ci że skomentuję to komentuję xd
OdpowiedzUsuńogólnie prolog ładnie napisany, tak lekko :)
ogólnie nie mam czasu żeby przeczytać i być na bieżąco, ale postaram się wszystko przeczytać jak najszybciej, wiesz sama dość sporo piszę xd
pozdrawiam, weny życzę i wspieram cię w pisaniu
Kook <3
o lol ile powtórzeń xd jak to teraz przeczytałam to się załamałam xd dobra trudno xd
UsuńWow to zajebiste rozpoczecie opiwiadania. Piekne
OdpowiedzUsuńO MATKO! porwałaś mnie tym prologiem *___* idę czytać dalej xD
OdpowiedzUsuń